Zadzwonił jakiś facet, po głosie raczej młody i nawet nie przedstawił się. - Dobrze, że chociaż "dzień dobry" powiedział, ale po chwili padło pytanie - "Czy jest w domu ktoś po czterdziestce?" - Spytałam a w jakiej sprawie pan dzwoni? - Rozłączył się bez słowa. - Kto zatrudnia takich kretynów z brakiem kultury? Nie dosyć, że dzwoni w sobotę, to jeszcze zachować się nie potrafi...