Pani podała się za kogoś z Orange, jak powiedziałam, że nie mam czasu wiec niech powie o co mniej więcej chodzi, to uparcie, że zadzwoni potem, mimo, że ja chciałam od razu wiedzieć o co chodzi i powiedzieć czy w ogóle mam ochotę o tym rozmawiać. W końcu tylko się dowiedziałam, że ma jakieś "magiczne" rabaty - poszła na czarną listę do dziś mam powiadomienia, że nadal próbuję. Coś koło 40 razy
Pani podała się za kogoś z Orange, jak powiedziałam, że nie mam czasu wiec niech powie o co mniej więcej chodzi, to uparcie, że zadzwoni potem, mimo, że ja chciałam od razu wiedzieć o co chodzi i powiedzieć czy w ogóle mam ochotę o tym rozmawiać. W końcu tylko się dowiedziałam, że ma jakieś "magiczne" rabaty - poszła na czarną listę do dziś mam powiadomienia, że nadal próbuję. Coś koło 40 razy